Zdałem egzamin na prawo jazdy przed wejściem w życie przepisów. Czy zostanę objęty okresem próbnym? Data zaliczenia egzaminu nie jest datą wydania dokumentu, a zatem zaliczenie egzaminu przed 4 stycznia 2016 r. nie gwarantuje, że kierowca uniknie okresu próbnego.
Czy można bez stresu zdać egzamin na prawo jazdy, załatwiając wszystko w ciągu jednego dnia i wydając 200 zł? Można, pod warunkiem że wybierzemy się do Anglii.
Prawo jazdy nie jest wydawane automatycznie. Można zdać egzamin na prawo jazdy i nigdy nie odebrać dowodu tych umiejętności w postaci prawa jazdy. Zdane prawo jazdy uprawnia do złożenia wniosku w odpowiednim wydziale komunikacji wraz ze zdjęciem. Pamiętaj, aby zdjęcia do prawa jazdy spełniały wymogi formalne określone w dokumencie.
Jazdy doszkalające najlepiej wykupić na krótki czas przed egzaminem. Zbyt długi odstęp czasu może znów wprowadzić Cię w nerwowy nastrój. Jazdy doszkalające – ćwiczenia w domu Gry komputerowe przydatne w nauce na prawo jazdy. Możesz wykorzystać grę komputerową Parking Mania na Facebooku, która dotyczy parkowania.
Dziś zdałem prawo na KATEGORIĘ D. Mam 22 lat. Urodziłem się 12 października 1990r. Teraz jest taka sprawa, czy dostanę nowe prawo jazdy w sensie chodzi mi o to jak to teraz bd bo dziś gadałem z babką w OPOLU i ona powiedziała, że może się okazać, że nie zdążą wyrobić mi prawka i nic mi po tym, że dziś zdałem ?
Już sama nauka i egzamin na prawo jazdy wiążą się z niemałym wydatkiem. Zastanów się więc czy kolejne 500 zł kary to dobry pomysł, gdy wystarczy poczekać do kilkunastu dni, gdy będziesz mógł już zgodnie z prawem poruszać się po drodze, dysponując aktualnym prawem jazdy. Zdany egzamin na prawo jazdy co dalej? O tym nie zapominaj!
rVVye. Posiadanie prawa jazdy przydaje się w różnych sytuacjach, zarówno codziennych, jak i zawodowych. Wiele osób nie wyobraża sobie bez niego życia, tym bardziej, jeśli mieszka z dala od przystanków lub komunikacja publiczna w ich miejscowości nie jest na najlepszym poziomie. Umiejętność prowadzenia samochodu jest ważna niezależnie od wieku czy płci, dlatego warto udać się na kurs prawa jazdy. Jak nauczyć się jeździć samochodem i bez problemu zdać egzamin państwowy? Jakie wymagania formalne trzeba spełnić? ContentsProfil kandydata na kierowcę – jak założyć?Badania lekarskieWybór szkoły jazdy – jak zapisać się na prawo jazdy?Kategorie prawa jazdyJak zdać egzamin na prawo jazdy? – praktyka i teoriaZdałem prawo jazdy – co dalej?Inne przydatne informacje Profil kandydata na kierowcę – jak założyć? Pierwszym krokiem, jaki musi wykonać osoba zainteresowana uzyskaniem uprawnień do kierowania pojazdami, jest utworzenie profilu kandydata na kierowcę. To dokument elektroniczny, który zawiera dane identyfikujące i opisujące osobę chcącą otrzymać prawo jazdy. Profil jest tworzony przez Starostwo Powiatowe właściwe ze względu na miejsce zamieszkania przyszłego kierowcy. Ten dokument jest niezbędny do tego, aby rozpocząć kurs prawa jazdy. Aby założyć profil kandydata na kierowcę, trzeba złożyć w urzędzie stosowne dokumenty, do których zalicza się: ♦ wniosek o prawo jazdy w formie formularza, ♦ orzeczenie lekarskie, w którym stwierdza się brak przeciwwskazań zdrowotnych do kierowania pojazdem, ♦ kolorową fotografię, ♦ dokument tożsamości do wglądu, ♦ zgodę rodzica lub opiekuna na przystąpienie do szkolenia (dotyczy kandydatów, którzy nie ukończyli jeszcze 18 lat). Jeśli o otrzymanie polskiego prawa jazdy ubiega się cudzoziemiec, musi on dodatkowo dołączyć do dokumentów kserokopię karty pobytu, wizy lub innego dokumentu, który potwierdza prawo do przebywania na terytorium RP. Często pojawia się też pytanie, jak wypełnić wniosek o prawo jazdy. Jest to proste, bo tak jak wskazaliśmy wyżej, wniosek występuje w formie formularza. Ile zdjęć do prawa jazdy jest potrzebne? Wymagane jest jedno spełniające określone warunki. Badania lekarskie Badania lekarskie są przeprowadzane w celu sprawdzenia, czy istnieją przeciwwskazania zdrowotne do prowadzenia pojazdów. Jeśli takie są, lekarz może całkowicie zabronić wydania prawa jazdy albo wprowadzić pewne ograniczenia. Badania lekarskie tego typu są wykonywane w Ośrodku Medycyny Pracy. Można samemu wybrać lekarza. W trakcie wizyty oceniana jest sprawność narządu słuchu, wzroku, układ ruchu i równowaga. Lekarz orzecznik określa, na jak długo może zostać wydane prawo jazdy. W dokumencie określa też dodatkowe zalecenia, do których najczęściej zalicza się obowiązek jazdy w okularach korekcyjnych. Często zdarza się też tak, że badania lekarskie na prawo jazdy są oferowane w ośrodku szkolenia kierowców. Czasami szkoły jazdy oferują swoim kursantom atrakcyjne zniżki. Stawka za badanie zgodnie z rozporządzeniem wynosi 200 zł. Wybór szkoły jazdy – jak zapisać się na prawo jazdy? Jedną z ważniejszych decyzji, jaką musi podjąć osoba zainteresowana zrobieniem prawo jazdy, jest wybór odpowiedniej szkoły. W tym celu warto sprawdzić, jakie firmy działają w naszej miejscowości, a następnie poszukać opinii na ich temat. Można też poprosić o pomoc np. na lokalnych grupach na Facebooku osoby, które już zdawały egzamin na prawo jazdy i mogą podzielić się swoim doświadczeniem. Przy wyborze szkoły duże znaczenie dla przyszłych kierowców ma to, ile kosztuje prawo jazdy. Biorą oni pod uwagę zarówno wysokość opłaty za kurs, jak i egzaminy, zdjęcia czy inne dokumenty. Cena kursu zależy w dużej mierze od miejscowości, a także popularności szkoły jazdy i jej doświadczenia. Obecnie najtańsze oferty w Polsce zaczynają się od 1200 zł, a najwyższa cena za kurs na prawo jazdy przekracza nawet 2000 zł. Przeciętnie przyjmuje się, że opłata za szkolenie wynosi 1500 zł. Ile trwa kurs na prawo jazdy? Zgodnie z ustawą, podstawowe szkolenie kandydatów na kierowców składa się z 30 h zajęć teoretycznych i 30 h zajęć praktycznych. Godzina w przypadku wykładów rozumiana jest jako 45 minut, podczas gdy pojedyncze zajęcia praktyczne trwają 60 minut. W trakcie wykładów poruszane są kwestie związane z przepisami ruchu drogowego, udzielaniem pierwszej pomocy (dodatkowo forma praktyczna) i ogólnymi zasadami jazdy. Zajęcia praktyczne to nic innego jak jazda po placu manewrowym, w mieście i okolicach, w tym na trasach egzaminacyjnych. Poza wykładami i praktyką podmiot odpowiedzialny za przygotowanie przyszłych kierowców do egzaminu przeprowadza także kontrolne sprawdzanie wiedzy, które jest znane pod nazwą egzaminu wewnętrznego. W większości przypadków szkoły jazdy oferują swoim kursantom niezbędne do nauki materiały i testy. Przyszli kierowcy otrzymują wszystko, co niezbędne do zdania egzaminu państwowego. Może się jednak zdarzyć, że za materiały trzeba będzie dopłacić, dlatego też warto zweryfikować to przed wybraniem konkretnej szkoły jazdy. Kategorie prawa jazdy Warto też w ramach rozmów na temat formalności i wskazówek dotyczących szkolenia na kierowcę poruszyć temat kategorii prawa jazdy. Najczęściej osoby przychodzące do szkoły jazdy są zainteresowane kursem na prawo jazdy kat. B. Ta kategoria uprawnia przede wszystkim do kierowania pojazdem o masie do 3,5 t z wyjątkiem autobusu i motocykla. Prawo jazdy kat. A muszą mieć osoby, które chcą prowadzić każdy motocykl. Do takiego kursu może przystąpić osoba, która ma 20 lat i od co najmniej 2 lat ma prawo jazdy kategorii A2. Jeśli nie spełnia tego wymagania, musi ona czekać do osiągnięcia 24 lat. Ile kosztuje prawo jazdy na motor? Przeciętna cena za szkolenie wynosi 1450 zł. Do popularnych zalicza się też prawo jazdy kat. C, które uprawnia do kierowania pojazdem samochodowym o masie ponad 3,5 t, z wyjątkiem autobusu. Często pojawiającym się pytaniem jest też to, jakie prawo jazdy na quada jest wymagane. Zgodnie z obowiązującym prawem jazda na czterokołowcu lekkim o masie do 350 kg i prędkości do 45 km/h wymaga co najmniej prawa jazdy AM (dostępne dla osób od 14. roku życia). Sporo jest też wątpliwości co do tego, czym jest międzynarodowe prawo jazdy. Uprawnia ono do kierowania pojazdami poza UE (dotyczy krajów, które są stronami Konwencji Wiedeńskiej i Genewskiej). Jak zdać egzamin na prawo jazdy? – praktyka i teoria Egzamin na prawo jazdy to dla wielu osób jedno z najtrudniejszych, najbardziej stresujących doświadczeń. Jak wiadomo, zbyt duże emocje nie sprzyjają koncentracji. Jak przygotować się do egzaminu, aby być bardziej pewnym siebie i mniej zestresowanym? Przed przyszłym kierowcą są tak naprawdę dwa wyzwania: Zdanie egzaminu teoretycznego, a później praktycznego. Teoria nie jest trudna. Warto rozwiązywać testy na prawo jazdy, bo pytania często się powtarzają. Na początku należy dokładnie zapoznać się z podręcznikiem i teorią, a później próbować wykorzystać zdobytą wiedzę przy odpowiedziach. Egzamin teoretyczny trwa 25 minut i aby uzyskać wynik pozytywny, należy zdobyć co najmniej 68 punktów na 74. Ile jest pytań na prawo jazdy? Egzamin składa się z 20 pytań zaliczanych do wiedzy podstawowej i 12 ze specjalistycznej. Jak zdać praktyczny egzamin na prawo jazdy? Wskazówek jest kilka, a część z nich odnosi się nawet nie do samego zachowania na egzaminie, ale wyborów przed. Warto, będąc jeszcze na kursie, skorzystać z pomocy różnych instruktorów. Zachęca się do tego, aby nie jeździć 30 h tylko z jedną osobą, ale też poprosić o naukę z kimś innym. Jak wiadomo, każdy instruktor zwraca większą uwagę na co innego, inaczej też przekazuje wiedzę, więc nawet godzinna jazda z kimś nowym może być bardzo pouczającym doświadczeniem. Jeśli po 30 h nie czujemy się pewnie i wciąż popełniamy sporo błędów, warto rozważyć dokupienie dodatkowych lekcji, może nawet w innej szkole jazdy. Wielu kierowców, którzy egzaminy mają już za sobą, wskazuje, że dobrym rozwiązaniem jest wybranie terminu i godziny egzaminu wtedy, kiedy ruch na mieście jest mniejszy. Zdawanie egzaminu z samego rana, kiedy są korki i wiele osób spieszy się do pracy, nie jest najlepszym wyjściem. To samo w godzinach popołudniowych, przeważnie od 15:00 – 17:00. O tej porze ruch na drodze jest wzmożony, co powoduje dodatkowy stres. Dzień przed egzaminem warto zadbać też o relaks, aby uwolnić się od dręczących myśli. Warto porozmawiać z kimś, kto w nas wierzy i nas wspiera. Na egzamin praktyczny należy przyjść nieco wcześniej, aby nie denerwować się ewentualnym spóźnieniem. Nie można jednak z tym przesadzać, bo spędzanie czasu w poczekalni z innymi zestresowanymi ludźmi również nie jest niczym dobrym. Trzeba pamiętać o wygodnym ubiorze, tak aby można było bez trudu wciskać pedały i operować skrzynią biegu. Zaleca się, aby podczas egzaminu nie zagadywać egzaminatora, chyba że ten sam chce prowadzić rozmowę. Lepiej jednak skupić się na jeździe i kontrolować to, co dzieje się na drodze. Dojeżdżając do przejścia dla pieszych, warto nieco zwolnić i sprawdzić, czy nikt nie czeka. Jeśli jakaś osoba stoi, powinniśmy się zatrzymać i ją puścić. To lepsze rozwiązanie, bo pieszy może wtargnąć nam na drogę, a egzaminator z kolei może przerwać egzamin z wynikiem negatywnym z powodu stworzenia zagrożenia na drodze. Zdałem prawo jazdy – co dalej? Zdanie egzaminu teoretycznego i praktycznego uprawnia do kierowania pojazdami. Tym sytuacjom towarzyszy wielka radość i często nowy kierowca już niecierpliwi się, kiedy usiądzie za kierownicą. Poszukuje on więc odpowiedzi na pytanie, jak sprawdzić, czy prawo jazdy jest do odbioru. Jest to łatwe, bo wystarczy wejść na stronę i wpisać tam potrzebne do weryfikacji dane, czyli: Numer PKK, imię i nazwisko. Ile się czeka na prawo jazdy? Przepisy nie określają czasu, w jakim dokument jest gotowy do odbioru. Zazwyczaj wynosi to od tygodnia do czterech. Dużo zależy od tego, jak sprawnie działa urząd w naszym mieście. Warto wiedzieć też, kto wydaje prawo jazdy. Zgodnie z przepisami zajmuje się tym starosta w drodze decyzji administracyjnej. Dokument jest oczywiście wydawany na wniosek osoby zainteresowanej po uregulowaniu odpowiednich opłat. Jak odebrać prawo jazdy? Istnieją dwie opcje, spośród których nowy kierowca może wybrać jedną: Odbiór osobisty w urzędzie lub przesyłkę drogą pocztową. Kiedy już otrzymamy dokument, możemy zacząć jeździć samochodem. Nie jest to jednak takie proste, jak może się wydawać. Nie ma już obok nas instruktora, który może doradzić nam w kryzysowej sytuacji czy nawet zatrzymać pojazd w razie potrzeby. Jeśli nie czujemy się pewnie, a trudno o to po 30 h jazdy, możemy poprosić o pomoc doświadczonego kierowcę. Wystarczy wybrać się z nim na kilka przejażdżek, aby zyskać więcej swobody podczas jazdy. Wybór osoby, która będzie nam pomagać, jest bardzo ważny. Najlepiej, jeśli będzie to kierowca, który jest nam przychylny i nie będzie na każdym kroku wypominał nam błędów, a co gorsza, śmiał się z nich, bo to może skutecznie zniechęcić nas do samodzielnej jazdy. Prowadzenie pojazdu wymaga koncentracji. Trzeba pamiętać o zachowaniu odpowiedniego dystansu przed autem, które jedzie przed nami. Czasami zdarzają się na drodze sytuacje, w których trzeba mocno hamować i jeśli odległość między samochodami jest mała, może dojść do kolizji. Zawsze trzeba też dostosować jazdę do warunków na drodze. Niektórzy po zdaniu prawa jazdy czują się już tak pewnie, że chętnie się popisują. Nie jest to dobre zachowanie, bo osoba, która jeździła tylko kilkadziesiąt godzin, nie jest w stanie przewidzieć wielu rzeczy. Często problematyczne dla młodych kierowców, ale nie tylko, jest parkowanie. Przydatna do tego może okazać się kamera cofania w lusterku. Ranking tego typu produktów można znaleźć bez trudu w Internecie. Kamerę cofania można zainstalować nawet w starszych autach. Inne przydatne informacje Jest jeszcze kilka kwestii, które warto poruszyć, mówiąc o wskazówkach dla młodych kierowców. Bardzo ważna jest odpowiedzialność na drodze. Co grozi za jazdę bez prawa jazdy? Jeśli nie ma się ze sobą dokumentów, podlega się grzywnie w wysokości do 250 zł albo karze nagany. Na ile sąd może zabrać prawo jazdy? To zależy od tego, jakiego czynu się dopuścimy. W przypadku np. jazdy w stanie po spożyciu alkoholu można stracić prawo jazdy na 3 lata. Warto też pamiętać, że prawo jazdy jako dokument ma określoną ważność. W przyszłości młodego kierowcę na pewno czeka wymiana prawa jazdy. Na ten moment prawa jazdy w Polsce są ważne maksymalnie do 15 lat. Ile kosztuje wymiana prawa jazdy? Standardowo płaci się 100,5 zł za dokument. Często trzeba też dodatkowo wykonać badania za 200 zł.
Parę ładnych lat temu powiedziałem sobie, że na 30. urodziny kupię motocykl. Ba, nawet gdzieś napisałem to na blogu, ale za nic w świecie nie mogę odkopać tego wpisu. Wtedy ten cel wydawał mi się tak odległy. Jednak czas płynie i nagle okazało się, że mam już 29 lat, a nie posiadam nawet prawa jazdy na kategorię A. Postanowiłem więc, że w tym roku to zmienię! To był mój główny cel na wakacje. Część znajomych rozjechała się po świecie, część jeszcze nie wróciła – wiedziałem, że będę miał trochę więcej czasu. Potrzebowałem czegoś, co zajmie mi umysł i serce. Padło na to prawo jazdy. Po co mi to prawko na motocykl? Dlaczego w ogóle ta kategoria A? Uwielbiam „motory”. Podobają mi się. Ciekawią mnie. W zasadzie od 1 klasy podstawówki do końca liceum na czymś jeździłem. Na początku była to zwykła motorynka – piękna bestia, ale psuła się jak szalona. Później, w 2 gimnazjum przesiadłem się na skuter, który był moim głównym środkiem transportu do dnia, w którym wyjechałem na studia do Krakowa. Wiedziałem jednak, że do jednośladów kiedyś wrócę. Teraz się zastanawiam: czemu tak późno?! Bo lubię mieć cel. Lubię mieć jakieś wyzwanie, niezwiązane z pracą ani podróżami, którym w danym momencie się zajmuję. Bardzo polecam Wam takie podejście do życia. Miejcie zawsze jedną rzecz, którą w danym momencie rozwijacie lub której się uczycie. Coś, czemu poświęcacie się w danym okresie. W skali roku da Wam to kilka nowych umiejętności i doświadczeń. Teoretycznie można w określonym czasie prowadzić kilka takich projektów, ale zwykle takie rozpraszanie się sprawia, że w końcu nie robimy nic. Bo czuję lekkie zmęczenie podróżami w takim wydaniu jak do tej pory. Przez ostatnie 10 lat zjechałem sporo świata. Patroszyłem łososie na Alasce, jeździłem autostopem, łączyłem pracę zdalną z podróżami… Od dłuższego czasu noszę w sobie jakąś potrzebę zmiany. Chciałbym zmienić styl podróżowania i czuję w kościach, że wyjazdy na motocyklu mogą być czymś naprawdę świetnym. Jak wyglądał kurs? Opowiem Wam teraz, jak wyglądał mój kurs na prawo jazdy. Ogólnie rzecz biorąc, wszystko wydarzyło się trochę przypadkowo. Razu pewnego umówiłem się z kumplem na piwo. Pomiędzy kufelkami dobrych, kraftowych piw pojawił się temat motocykli. Okazało się, że Bartek lada dzień zapisuje się na kurs. Poprosiłem, żeby przy okazji zapisał także i mnie. Nie wiedziałem nawet, do jakiej szkoły się zapisuję, ale poczułem, że to jest właściwy moment na decyzję i jeżeli teraz tego nie zrobię, będę to odkładał w nieskończoność. Decyzja podjęta kompletnie w ciemno :) Kilka dni później, okazało się, że zapisałem się do Szkoły Motocyklowej Kraków. Bardzo szczęśliwy przypadek – robienie kursu u nich było świetną przygodą i polecam ją wszystkim. Prawko zdałem za pierwszym razem, ale to nie ma takiego znaczenia. Najważniejsze dla mnie jest to, że na każde zajęcia jechałem z radością, a nie na zasadzie „tylko odbębnić”. Ja się nie mogłem doczekać kolejnych jazd – tak było fajnie. Do tego szkoła kładzie duży nacisk na bezpieczeństwo. Naprawdę bardzo dużo się nauczyłem. Uwaga: Poniżej podaję informacje o kursie, który odbyłem we wrześniu 2018 r. Wiadomo, jak wygląda prawo w Polsce – nie znamy dnia ani godziny, gdy wprowadzone będą nowelizacje. Przed egzaminem upewnijcie się więc, czy nic nie uległo zmianie :) Kurs rozpocząłem w połowie lipca, a egzamin zdałem w drugiej połowie września. Całość zajęła mi więc 2 miesiące. Pewnie dałoby się szybciej, ale w międzyczasie miałem kilka wyjazdów. Z drugiej strony też niczego nie przedłużałem, podszedłem do sprawy raczej „intensywnie”. Jak wyglądał więc cały kurs? Zaczęliśmy od teorii. Na początku miałem intensywny kurs teoretyczny z nastawieniem na motocykle. Po nim od razu zapisałem się na egzamin teoretyczny. Na egzaminie jest 20 pytań ogólnych (czyli też tych, które mają osoby zdające egzamin np. na samochód) oraz 10 pytań specjalistycznych, typowo pod kategorię A. Wiedziałem, że egzamin jest za tydzień i muszę się trochę pouczyć. W sumie poświęciłem kilka godzin na przejrzenie pytań. Raczej nie były to trudne rzeczy. Dopiero mając zdany egzamin teoretyczny, mogłem zapisać się na jazdy. Zrobiłem to w zasadzie od razu, bo bez sensu czekać, skoro mechaniczny rumak wzywa :) Na kursie miałem do wyjeżdżenia 20 h, z czego 12 h to jeżdżenie po placu manewrowym, a 8 h miasto. Skąd ta nietypowa dysproporcja? Ano stąd, że plac manewrowy jest dość rozbudowany i po prostu trudny. Ale o tym za chwilę. Jazdy były naprawdę bardzo fajne. Nie nużyły mnie, nie miałem poczucia „łoooo panie, minęło dopiero pół godziny?!”. Na placu katowałem te ósemki, slalomy i inne. Traktowałem go jak „grę”, w której mam do wykonania różne misje. To w sumie naprawdę dobre porównanie, bo poziom trudności wzrastał z kolejnymi zajęciami. Zmieniano mi motocykle. Zacząłem od jednej 250, potem była jeszcze inna, większa 250, później wreszcie Suzuki Gladius 650. Gdy jeździłem już na Gladiusie, raz na jakiś czas dostawałem inny motocykl – żeby nie przyzwyczajać się do jednego. Po 12 godzinach placu wyjechałem wreszcie na miasto. Pięknie mi się jeździło po mieście. Złapałem dobry kontakt z instruktorem Krzyśkiem, sporo tematów przegadaliśmy (Jak rozmawialiśmy? Otóż przez słuchawki i mikrofon bluetooth w kasku. Rozmawia się bardzo komfortowo). Te jazdy po mieście były naprawdę cenne. Mimo że mam prawo jazdy na samochód od 10 lat, to dobrze było odświeżyć sobie pewne rzeczy. Poważnie mam poczucie, że dzięki temu kursowi jeżdżę dużo lepiej i bezpieczniej. Jako że przerobiłem zasady ruchu drogowego od nowa, jestem teraz cwany i mam włączony „radar” na błędy kierowców. Mogę zawodowo jeździć i wytykać innym błędy: niezatrzymywanie się na zielonej strzałce, przejeżdżanie ciągłej linii, wyprzedzanie na pasach dla pieszych itp. :) No ale wiadomo, wszyscy jesteśmy tylko ludźmi. Dobrym doświadczeniem był też wyjazd na autostradę, gdzie mogłem sprawdzić, jak zachowuje się motocykl przy większych prędkościach (oczywiście w granicach zdrowego rozsądku i granicach przepisu ruchu drogowego). Oj, podobało mi się to! Finalnie wyjeździłem wymagane godziny, zdałem egzamin wewnętrzny i zapisałem się na egzamin. Przed samym egzaminem kupiłem sobie jeszcze jedną godzinę placu, tak żeby nie zdawać go całkowicie „na świeżo”. Jak wyglądał egzamin praktyczny? Miałem przeczucie, że zdam, bo cały tydzień miałem bardzo udany. Czasem mi się zdarza takie pasmo niekończących się sukcesów. Czego się nie dotknę, zamieniam to w złoto. Mimo to był lekki stres. Podchodząc do egzaminu, trzeba mieć długie spodnie, zapinaną kurtkę, rękawiczki, kominiarkę motocyklową i… sznurowane buty. Do poczekalni przyszła pani i spytała, kto na kategorię A na godzinę Zabrała mnie do osobnego pomieszczenia, gdzie miałem czas na przygotowanie się do egzaminu. Pani pomogła mi zapiąć ochraniacze, dostałem kask, po czym przyszedł egzaminator i ruszyliśmy na plac. Dostałem klucze i miałem chwilę na rozjeżdżenie się. Tzn. mogłem zrobić dwa kółka, ale bez wjeżdżania w zadania/pachołki. Chwilę później rozpocząłem egzamin. Pierwsze zadanie – sprawdzenie stanu pojazdu. Miałem sprawdzić światło hamowania, poziom oleju oraz stan łańcucha. Drugie zadanie – przepchnięcie motocykla z jednego miejsca na drugie. Trzecie zadanie – ósemka. Powtórzyć 5 razy. Czwarte zadanie – wolny slalom. Powtórzyć 2 razy. Piąte zadanie – ruszanie na wzniesieniu. Stajesz na górce, wrzucasz bieg i ruszasz. Motocykl nie może Ci „polecieć w dół”. Szóste zadanie (chyba najtrudniejsze) – szybki slalom. Rozpędzasz motocykl i na pewnym odcinku masz zrobić szybki przejazd między pachołkami. Średni czas przejazdu powinien wynosić minimum 30km/h. Robisz dwa przejazdy – jeden z nich musi mieć tę prędkość. Mnie się udało za pierwszym razem, więc kolejny przejazd zrobiłem na luzie – z małą prędkością. Siódme zadanie – ominięcie przeszkody z lewej i prawej strony. Rozpędzasz motocykl. Wjeżdżasz w bramkę, która mierzy Ci czas. Musisz mieć minimum 50km/h na wjeździe. Omijasz pachołki z lewej strony, później to samo z prawej. Wyjeżdżasz drugą bramką. Ósme zadanie – awaryjne hamowanie. Rozpędzasz motocykl do minimum 50km/h, po czym na znak instruktora musisz zahamować we właściwy sposób. Czy te zadania są trudne? Na kursie wykonywałem je bardzo dobrze. Trenowałem na różnych motocyklach, w słońcu i w deszczu. Teoretycznie miałem wszystko opanowane, ale wiecie, jak to jest w takich sytuacjach – łatwo zrobić błąd. Bałem się, że obleje na czymś banalnym. Wykonałem jednak poprawnie wszystkie zadania. Egzaminator wpiął mi mikrofon i słuchawkę. Poinstruował, że będzie mi dawał informacje, gdzie mamy jechać/skręcić, a ja mam tę informację powtórzyć dla potwierdzenia. Wyjechaliśmy na miasto. Ja pierwszy, za mną samochód egzaminatora. Po mieście jeździliśmy ok. 30 minut. Było kilka miejsc (podchwytliwe skrzyżowania czy ulice jednokierunkowe), w których mogłem oblać, ale większość znałem, więc nie było problemów. Wróciliśmy do ośrodka ruchu, egzaminator powiedział, że egzamin jest zdany. Oddałem kask, ochraniacze, wyszedłem z ośrodka, puściłem muzykę w słuchawkach (Haaaajweeej tu heel!) i… podskoczyłem z radości :) Takie sukcesy cieszą bardzo mocno! Cały dzień miałem banana na twarzy :) Co dalej? Odebrałem już nowe prawo jazdy. Dopisane nowe kategorie cieszą oko. Zaczynam też przeglądać internety i czytać o motocyklach. Patrzę na moją mapę zrealizowanych podróży i widzę kilka białych plam… Całe Bałkany aż się proszą o piękną podróż! Szwagry ze Szwajcarii (Soku i Fabian) mają już swoje maszyny: – Kupuj, Maju, i przyjeżdżaj do nas, pojeździmy po szwajcarskich drogach – mówią. Zobaczymy, jak się to wszystko potoczy, ale chciałbym na wiosnę coś sobie kupić. Czuję, że te motocykle to nie chwilowa zajawka, tylko coś, co może być nowym światem do odkrycia. Światem, który pochłonie mnie na dłużej. Nie od razu na wielkie tripy, ale stopniowo, w coraz ciekawsze miejsca. Grzeję się na to jak chłodnica w moim starym Volvo! :) Zrobienie tego prawa jazdy okazało się naprawdę świetną przygodą. Była to dla mnie świetna misja, idealna na wakacje. Szukajcie takich wyzwań, bo one bardzo rozwijają! Dzięki za przeczytanie wpisu. Będę wdzięczny, jeżeli udostępnisz do innym w social media lub napiszesz poniżej w komentarzach, co o tym myślisz. Twoje zaagnażowanie naprawdę dużo dla mnie znaczy.
Zaliczyłem egzamin na prawo jazdy kategorii A jeszcze przed zmianą przepisów. Po 19 stycznia zdałem egzamin na kategorię B. W starostwie urzędnik odmówił mi wydania prawa jazdy kategorii A i B, tłumacząc, że nie mam 24 lat. Dlaczego tak zrobił? Przecież zdobyłem uprawnienia na kategorię A jeszcze w czasie obowiązywania poprzednich przepisów. I podobny przypadek: Zdałem na prawo jazdy kategorii C na tydzień przed zmianą przepisów. Mam już obiecaną pracę jako kierowca, a urzędnik mówi, że jeśli chcę dostać dokument teraz, a nie za trzy lata, to muszę iść na kurs za 7 tys. zł. Kto za to zapłaci?Listów takich, jak ten, otrzymaliśmy wiele i rozumiemy oburzenie autorów. Najgorsze jest jednak to, że skandaliczne i niezrozumiałe decyzje urzędników są zgodne z literą prawa! Zapowiadane od lat zmiany w przepisach dotyczących praw jazdy wprowadziły do systemu niebywały chaos i zrodziły problemy, z którymi urzędy nie potrafią sobie poradzić. Urzędnicy starostw wysłali do ministra Nowaka list otwarty, w którym pytają, czy ministerstwo wie, co robi. Przecież widać, że nie wie! Niestety, za błędy nieudaczników w Sejmie i rządzie płacą zwykli obywatele. Lista zaniedbań jest długa! Bez okresu przejściowego zmieniono zasady egzaminowania, a pozostawiono stary system szkoleń. Do ostatniej chwili pozwolono kandydatom na kierowców przystępować do egzaminów na starych zasadach, a bardzo łatwo można było przewidzieć, że nie wszyscy dostaną upragniony dokument przed 19 stycznia. Wprowadzono elektroniczny obieg dokumentów, mimo że nie sprawdzono, czy system na to winowajcy? Mikołaj Karpiński, rzecznik Ministerstwa Transportu, zapewnia, że reprezentowany przez niego urząd „podejmuje wszelkie działania, żeby niekorzystna dla kierowców sytuacja, jaka ostatnio zaistniała, została zażegnana”. Zdałeś egzamin. Prawo jazdy dostaniesz za 6 lat! Część kandydatów, którzy zdali egzaminy na prawo jazdy kategorii A i C tuż przed zmianami przepisów, nie może odebrać dokumentów. Powód? Niespełnione kryterium minimalnego wieku. Zgodnie z nowymi przepisami od 19 stycznia kandydaci na kategorię A muszą mieć nie jak do tej pory 18, ale 24 lata, a osoby ubiegające się o uprawnienia na auta ciężarowe i autobusy – co najmniej 21 (było 18). Osoby chcące uzyskać wcześniej prawo jazdy na ciężarówki mogą przyspieszyć procedurę, zapisując się na drogi kurs kwalifikacji wstępnej. Niedoszli kierowcy pytają: czy w Polsce prawo działa wstecz? Teoretycznie nie, w praktyce tak! Zgodnie z ustawą uprawnienia do kierowania nadawane są dopiero w chwili wydania decyzji przez starostę, a nie w momencie zdania egzaminów. W praktyce między tymi datami zwykle mija od kilku do kilkunastu dni, zatem jeśli ośrodek egzaminacyjny przesłał dokumentację tuż przed lub po 19 stycznia, starostowie nie mogli nadać uprawnień kierowcom, którzy okazali się zbyt młodzi. Winni są jednak zarówno urzędnicy, którzy przygotowali nowe przepisy, jak i politycy, którzy bezmyślnie je uchwalili. Odpowiedzialność spada też na ośrodki egzaminacyjne, które mogły ostrzegać kandydatów na kierowców lub (w drodze wyjątku) w uzasadnionych przypadkach przyspieszyć całą procedurę. Teraz nawet sami starostowie nie wiedzą, jak rozstrzygać takie sytuacje, wysyłają więc zapytania do Ministerstwa Transportu o interpretację przepisów. Co dalej? Aktualnie kandydaci, którzy zdali egzaminy, mogą czekać na odbiór dokumentów do momentu uzyskania wymaganego wieku lub zdać kolejne egzaminy. Osobom, które zdały na kategorię A, a okazały się zbyt młode, urzędnicy proponują podejście do kolejnego egzaminu, tym razem na kategorię A2 (motocykle o mocy do 35 kW), którą można uzyskać już w wieku 18 lat. Młodzi kandydaci na kierowców aut ciężarowych mogą odbyć tzw. kurs kwalifikacji wstępnej, lecz kosztuje on kilka tys. zł! Poszkodowani powinni pozywać skarb państwa – niech Minister Finansów sam pokryje te koszty! Egzaminy tylko dla wybrańców Część osób, które zechcą teraz zapisać się na egzaminy w WORD-zie, usłyszy, że takich zapisów się nie prowadzi (!!!). Kłopot pojawił się 19 stycznia, w momencie wprowadzenia tzw. profilu kandydata na kierowcę (PKK), który miał uprościć obieg dokumentów (teraz ma odbywać się wyłącznie drogą elektroniczną) i umożliwić załatwienie wszelkich formalności przez internet. Problem w tym, że 35 z 49 ośrodków egzaminacyjnych, wybrało system teleinformatyczny konsorcjum Instytutu Transportu Samochodowego i firmy Sygnity, w związku z czym nie ma dostępu do profili kandydatów na kierowców, tworzonych w starostwach. Obecnie egzaminy kandydatów z założonym profilem przeprowadzają wyłącznie te WORD-y, które kupiły dwukrotnie droższe rozwiązanie konkurencji – Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. PWPW jednocześnie jest dostawcą oprogramowania dla urzędów. Żeby cała sytuacja wróciła do normy, ITS potrzebuje dostępu do interfejsu, który stworzyła PWPW. Niestety, obie firmy nie potrafią się dogadać. Brak porozumienia dziwi tym bardziej, że obydwa przedsiębiorstwa należą do skarbu państwa. Końca konfliktu nie widać. ITS złożył już skargę na PWPW do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, gdyż podejrzewa ją „o stosowanie praktyk ograniczających konkurencję oraz praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów”, a PWPW sugeruje, że ITS przystąpił do przetargu z systemem, który nie miał prawa działać. Z kolei Ministerstwo Transportu doniosło na ITS do prokuratury, zarzucając „popełnienie przestępstwa niedopełnienia obowiązków przez niektórych funkcjonariuszy publicznych”. Cały konflikt być może byłby zabawny, gdyby poszkodowaną w nim stroną nie byli zwykli obywatele. Rozwiązanie? Trzeba czekać! Mikołaj Karpiński, rzecznik Ministerstwa Transportu, zapewnił nas, że przygotowano już rozporządzenie dopuszczające przesyłanie profilu kandydata na kierowcę w formie papierowej w sytuacjach awaryjnych. Nie podano nam jednak daty wejścia „nowych starych” zasad w życie.
zdałem egzamin na prawo jazdy i co dalej